Autor |
Wiadomość |
Almithar |
Wysłany: Nie 0:41, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
A ja sam przed sobą dziwiłem się, czemu tak bardzo nie chce mi się z nią rozmawiać... A tu patrzcie, przeczucie chyba jakie, że jeno nie była tego godna. |
|
 |
Djenn |
Wysłany: Sob 18:25, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
Cytat: | Odwiedziłam kiedyś zupełnie przypadkowo siedzibę waszego bractwa i przeczytałam Manifest Konstytucyjny. Teraz już wiem, że idee wam przyświecające zgadzają się z moimi przekonaniami. Poza tym poprostu szukam grona przyjaciół, towarzyszy. Ja sama chętnie pomogę każdemu w miarę mych możliwości. Pragnę rozsławiać dobre imię Delissuis Assali. Więc będzie dla mnie ogromnym zaszczytem jeśli przyjmiecie mnie do swego grona. Mam nadzieję, że pozytywnie rozpatrzycie mą prośbę, wyczekuję odpowiedzi. |
Cytat: | Nawet się nie poznaliśmy, jednak ja czuję, że dusiłabym sie u Was, nie pasowałabym do Waszego charakteru. Chętnie bym została waszym przyjacielem, bractwo natomiast jest poważną sprawą. Chciałabym Wam jeszcze bardzo podziękować, dzięki Wam zrozumiałam czego naprawdę pragnę. Jak dotąd byłam dość zagubiona. Dziękuję też tym którzy stawili się za moim przyjęciem, ale jest mi przeznaczone coś innego. Przepraszam, zajęłam Wam tylko niepotrzebnie czas, mam szczerą nadzieję, że mi wybaczycie i zrozumiecie. |
Jak dla mnie to wystarczy...
Pozdrawiam |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 23:38, 13 Lip 2007 Temat postu: Re: Menithe |
|
"-No cuż, na mnie już czas..."
No "cUż", zatem powodzenia na szlaku... |
|
 |
Menithe |
Wysłany: Pią 19:36, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
Stała oparta o drzewo, patrzyła w głąb lasu. Słońce zdążyło już wyjżeć zza gór. Kilka ziaren już minęło od momentu, gdy wyszła z siedziby bractwa Delissuis Assali, zostawiła tam list. Przykucnęła, wzięła do ręki patyczek leżący obok i zaczęła pisać po piasku. Próbowała przypomnieć sobie treść wiadomości, którą to pisała, jeszcze wczoraj w nocy.
Zacni członkowie bractwa Delissuis Assali,
Niedawno zostawiłam u Was list z prośbą o przyjęcie mnie do waszego grona. Ostatnio w moim życiu zaszły pewne zmiany. Otórz nie powiedziałam Wam o jednym. Nigdy nie byłam osobom o neutralnym, łagodnym charakterze, postanowiłam się zmienić, ale dłużej już nie potrafię, dla mnie bycie inną jest trudne, nienaturalne, czuję, że nie jestem sobą. Jesteście nastawieni na przyjaźń, tak, dla mnie jest ona jedną z najważniejszych wartości w życiu. Chciałam znaleźść przyjaciół pośród was, ale tak naprawdę to cały czas szukałam towarzyszy do walki.
Nawet się nie poznaliśmy, jednak ja czuję, że dusiłabym sie u Was, nie pasowałabym do Waszego charakteru. Chętnie bym została waszym przyjacielem, bractwo natomiast jest poważną sprawą. Chciałabym Wam jeszcze bardzo podziękować, dzięki Wam zrozumiałam czego naprawdę pragnę. Jak dotąd byłam dość zagubiona. Dziękuję też tym którzy stawili się za moim przyjęciem, ale jest mi przeznaczone coś innego. Przepraszam, zajęłam Wam tylko niepotrzebnie czas, mam szczerą nadzieję, że mi wybaczycie i zrozumiecie.
Do zobaczenia, może kiedyś, na szlaku.
Menithe
Słońce wisiało już wysoko no niebie. Było prawie południe. Wstała, spojżała w górę i syknęła, zakryła twarz dłońmi. Promienie słoneczne kuły jej twarz jak setki igieł. Zakryła się płaszczem, założyła kaptur i pobiegła przed siebie, znikając w gęstwinie drzew. |
|
 |
Devrian |
Wysłany: Czw 22:53, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
hmmmm... <kiwa głową czytając list mrocznej elfki>
Może być sympatyczne dziewczę z tej Menithe.... <mruczy pod nosem> |
|
 |
Djenn |
Wysłany: Śro 18:15, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
Hm, porozmawiajmy gdy mnie spotkasz..a wtedy zdecyduję.
Pozdrawiam |
|
 |
Erav |
Wysłany: Śro 12:44, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
<siedzący w kącie człowiek w ciemnych jak jego serce i dusza szatach przygląda się wszystkemu, podchodzi do karczmarza który podaje mu list> hmmm... no ja nie rozumiem jak można nie chciec polować z Mrocznymi Elfkami <uśmiiechnoł się lekko> i nie dziwie sięZankowi że aż tak się ucieszył hehe <zwinoł list i oddał aby inni bracia i siostry mogli przeczytać> a teraz podaj jeszcze jedną butelke wina Panie, trza opić nową kandydatke <poczym siada spowrotem na swoje miejsce w ciemnym rogu karczmy> |
|
 |
Scval |
Wysłany: Wto 21:49, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
<Noc. Księżyc jaśniał w pełni, obejmując swym blaskiem każdy obszar, którego nie zasłaniały budynki i drzewa.Wiatr rozwiał jego czarny jak atrament płaszcz, gdy drzwi pomieszczenia się otworzyły, odkrywając cześć ubioru. Podniósł powoli dłonie do swego głębokiego kaptura, który przysłaniał całkowicie twarz, zdejmując go. Śnieżne włosy ukazały się, wyróżniając się od reszty jego ciemnej twarzy - twarzy mrocznego elfa. Postawił krok w środek pomieszczenia, a drzwi zamknęły się za nim - a może sam je zamknął? "Kiedy wreszcie wejdzie tu bez tego przeklętego kaptura?" pomyślał barman, wzdrygając się. Zawołał>
-Scvalu, choć tu na moment.
<drow obejrzał się na niego, marszcząc nieco brwi. Powolnym krokiem zwrócił się w stronę barmana. Gdy doszedł do szynkwasu, w jego stronę wyleciała dłoń z kopertą. Spojrzał na napis, po czym zwrócił jeszcze raz wzrok na barmana. Otworzył kopertę, wyjmując z niej list. Po około 5 minutach analizowania treści, patrząc wciąż na zapisek, podniósł wzrok i skierował go w stronę okna. Ta noc była naprawdę jasna. Pokiwał głową, schował list z powrotem do swego pakunku>
-Przekaż, iż zgadzam się na przyjęcie.
<Po tych słowach mroczny elf zwrócił się ku drzwiom prowadzącym wgłąb kompleksu Delissuis Assali. Barman spojrzał za nim ospale, a zarazem nieco zdziwiony. Spojrzał Raz jeszcze na list, po czym schował go pod swój szynkwas do którego przywykł> |
|
 |
Zan |
Wysłany: Wto 21:13, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
<Do karczmy wchodzi ubrany w błękitne szaty niewysoki człowiek, wolnym i spokojnym krokiem podchodzi do jednego ze stolików w karczmie, odsuwa krzesło i siada powoli wodzi oczami po karczmie aż w końcu zatrzymuje się na karczmarzu który gestem ręki przywołuje go do siebie, zmęczony Zan wzdycha, wstaje i podchodzi>.
- No hej, czego chcesz ode mnie ?
<karczmarz podsuwa mu list>
- hmmm co my tu mamy? <rozwija delikatnie list i czyta>
-wspaniale ! <wykrzyknął> toż to podanie rekrutacyjne.
<z zainteresowaniem czyta list, kończy po kilkunastu ziarnach po czym podnosi wzrok do karczmarza i mówi>.
-Proszę przekaż Menithe, że chciał bym z nią porozmawiać.
<zwija delikatnie list i oddaje go karczmarzowi, chwile po tym wstaje i wychodzi z karczmy troche bardziej ożywionym krokiem>. |
|
 |
Aselar |
Wysłany: Wto 18:32, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
<Jasnowłosa elfka wkroczyła z gracją do izby gospody i skierowała się do karczmarza, który spojrzeniem na księgi rekrutacyjne poinformował ja o nowym kandydacie>
Ehh... Jak zawsze wygadany <Rzuciła z przekąsem i skierowała się do woluminu. Po dłuższej lekturze uśmiechnęła się i wyjęła małą pieczęć przedstawiającą kruka na tle gór i przystawiła ją, na znak swej aprobaty, do płynnego wosku przyniesionego przez karczmarza> |
|
 |
Ventolius |
Wysłany: Wto 17:35, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
<Siedzi w rogu izby, pije nalewkę. Przy stole Smoczek Wiatru kończy posiłek>
Hmmm.... Mam wrażenie że zaprzyjaźnią się ze Scvalem. |
|
 |
Menithe |
Wysłany: Wto 17:23, 10 Lip 2007 Temat postu: Menithe |
|
Mroczna oparta o parapet patrzyła przez okno. Była pełnia. W oddali ktoś brzdąkał na lutni, koty darły się w niebogłosy, z domu naprzeciw dochodziły odgłosy kłótni. Reszta mieszkańców miasta spała. Elfka westchnęła głośno i odeszła od okna. Nie była śpiąca, pomimo że dziś cały dzień polowała nie czuła zmęczenia. Rozglądnęła się po izbie gospody. Powoli usiadła na krześle i stukając palcami w blat stołu wpatrywała się parę chwil w ścianę. Wkońcu wyciągnęła kilka kartek papieru, zamoczyła pióro w inkauście i zaczęła pisać:
Zacni członkowie bractwa Delissuis Assali,
Zwę się Menithe, zapewne imię to jest wam obce. Piszę do was ten list, gdyż pragnę się przyłączyć do waszego bractwa. Jak większość mych mrocznych braci i sióstr pochodzę w Wioski Mrocznych Elfów. Tam się wychowałam i pobierałam pierwsze nauki. Kiedy nadszedł czas by opuścić rodzinne strony udałam się na południe. Nie było mi łatwo, często bywało, że do drużyny przyjąć mnie nie chcieli ze względu na to, iż jestem Mrocznym Elfem. Jednak na swej drodze spotkałam również przyjaźnie nastawione osoby. Te na zawsze pozostaną mi bliskie.
Mroczne Elfy są często spostrzegane jako wredne istoty. Ja może i mam mroczną duszę, ale wszystkich traktuję równo i z należytym szacunkiem. Nie liczy się dla mnie kolor skóry, religia czy profesja. Jestem raczej przyjaźnie nastawiona. Bardzo lubię rozmaite wspólne polowania, rozmowy, dobrą zabawę. Co do mojej profesji to jestem Tancerką Ostrzy, osiągnęłam czterdziesty czwarty krąg wtajemniczenia. Nigdy wcześniej nie należałam do żadnego klanu. Odwiedziłam kiedyś zupełnie przypadkowo siedzibę waszego bractwa i przeczytałam Manifest Konstytucyjny. Teraz już wiem, że idee wam przyświecające zgadzają się z moimi przekonaniami. Poza tym poprostu szukam grona przyjaciół, towarzyszy. Ja sama chętnie pomogę każdemu w miarę mych możliwości. Pragnę rozsławiać dobre imię Delissuis Assali. Więc będzie dla mnie ogromnym zaszczytem jeśli przyjmiecie mnie do swego grona. Mam nadzieję, że pozytywnie rozpatrzycie mą prośbę, wyczekuję odpowiedzi.
Menithe
Odłożyła pióro i spojrzała na list, sięgnęła po kopertę, na której starannie napisała: Do wszystkich zacnych braci i sióstr Delissuis Assali. Zapieczętowała list i odłożyła na brzeg stołu. Wyjżała raz jeszcze przez okno i położyła się wygodnie na łóżku. Następnego dnia, w południe udała się w stronę siedziby bractwa. Gdy już dotarła na miejsce od razu podeszła do barmana.
-Witaj, mógłbyś przekazać ten list? Ach - uśmiechnęła się lekko - widzę, że wiesz o co chodzi.
Chwilę jeszcze rozglądała się dookoła, po czym spojrzała na barmana i powiedziała:
-No cuż, na mnie już czas... Do zobaczenia, mam nadzieję - powiedziała i skierowała swe kroki w stronę wyjścia. |
|
 |